sobota, 1 września 2012

Cztery


W czasie czytania włącz KLIK



*2 dni później*
Przygotowania do pogrzebu Harrego dobiegają końca, dzisiaj na zawsze pożegnamy naszego przyjaciela. Jest to dla mnie bardzo trudne. Będe musiał zacząć żyć normalnie, bez niego obok. Rano będę się budził samotny w naszym domu, nie będzie mi podawane śniadanie do łóżka. Nie wiem jak długo dam radę wytrzymać bez Hazzy . Chciałbym teraz znaleźć się przy nim ale nie chcę dodać kolejnego cierpienia Liamowi, Zaynowi i Niallowi .
Stoję teraz przy kremowej trumnie mojego przyjaciela. Jego twarz jest śnieżnobiała, usta sine, włosy straciły objętość i leżą bezwładnie na koronkowej poduszce. Anne prosiła abyśmy włożyli do trumny coś od siebie. Na początku chciałem tam wejść i zostać zakopany razem z nim. Dwoje kochających się ludzi. Ale ta opcja nie wchodziła w grę. Chwyciłem lodowatą dłoń Styles i nałożyłem na nią srebrną bransoletkę z wygrawerowanym napisem „forever yours” . Ostatni raz zbliżyłem swoją twarz do jego i złożyłem delikatny pocałunek na zimnych i sinych ustach Harrego. Wybuchnąłem głośnym płaczem i po raz ostatni wtuliłem się w jego sztywne ciało . Ludzie zaczęli się schodzić i otoczyli trumnę. Odszedłem kilka kroków w tył i patrzyłem jak kilku facetów zamyka wieko trumny. Nigdy nie będzie mi dane ponownie zobaczyć jego buźki. Chwyciłem się Nialla i wtulając się w niego zacząłem głośno płakać. Chłopcy wyprowadzili mnie na zewnątrz a ja padłem na kolana widząc jak wkładają trumnę do karawanu .

Do kościoła ledwo doszedłem, mimo iż podtrzymywała mnie trójka przyjaciół. Widziałem Anne i Gemmę. Siedziały w samym przodzie świątyni, ubrane na czarno z popuchniętymi oczami od płaczu. Zjawił się też ojczym i biologiczny tata Harrego. Kazania które wygłosił ksiądz doprowadziły mnie do jeszcze większej furii.
Harry zostanie na zawsze w sercach mieszkańców Holmes Chapel. Każdy lubił tego pomocnego młodzieńca. Pomagał starszym sąsiadkom w noszeniu ciężkich siatek z zakupami, kosił trawniki starym emerytom. Harry zostawił matkę, siostrę oraz swojego ojca, nie zapomnijmy również o czwórce jego najlepszych przyjaciół. Louis, Zayn, Liam i Niall też ciężko znoszą jego śmierć. Miliony fanów na świecie jest pogrążone w żałobie. To smutne że Bóg zabiera to, co dla nas najcenniejsze. Młodych ludzi mających przed sobą całe życie ...”
Ciągle gapiłem się na trumnę leżącą pośrodku kościoła, która została otoczona wieńcami. Czułem dziwne ukłucie w sercu. Chyba zaczęło do mnie dochodzić że to już naprawdę koniec .

Na cmentarzu było chyba najgorzej. Po krótkim nabożeństwie zaczęli wkładać trumnę z ciałem Harrego do głębokiej dziury. Nie mogłem się powstrzymać i po prostu podbiegłem i rzuciłem się na trumnę przytulając się do nią. Ostatnie pożegnanie . Łzy spływały po mojej twarzy niczym krople deszczu po szybie. Chłopcy oderwali mnie na siłę i przyciągnęli do siebie mocno tuląc. Wszyscy płakaliśmy, nawet Zayn który był z nas najtwardszy. Widok, jak czworo mężczyzn na grubych linach opuszcza trumnę był najgorszy do zniesienia. Nie mogłem na to dłużej patrzeć. Zamknąłem oczy i mocniej wtuliłem się do chłopców . Potem każdy z nas brał garść ziemi i rzucał nią w dół . Gdy nadeszła kolej na kondolencje, podeszliśmy tylko do rodziny Hazzy składając wyrazy współczucia i opuściliśmy cmentarz.
- Nie może to do mnie dojśc, że naszego kędzierzawego chłopczyka już nie ma – powiedział Zayn gapiąc się na ulicę .
- Do mnie też, czuję się jakby on nigdy nie odszedł – dodał Niall kopiąc kamienie .
Po chwili usłyszeliśmy dzwonek telefonu . Dostaliśmy sms w tej samej sekundzie o tej samej treści od nieznanego numeru .

Ja tu nadal jestem . - H ”

Spojrzałem z przerażeniem w oczach na przyjaciół .
- Ktoś sobie robi z nas jaja – warknął Zayn
- Jak tylko dowiem się kto, nie będzie już tak zabawnie – skrzywiłem się .
- Przecież właśnie co zakopali Harego 5 metrów pod ziemią. - dodał Nialler
- Ktoś nas próbuje wytrącić z równowagi po stracie przyjaciela, tylko dlaczego zastrzeżonego numeru ? - spytałem
- Nie wiem – odpowiedział Liam – ale ignorujcie tego typu wiadomości .
- A co jeśli Harry próbuje się z nami skontaktować z tamtego świata ?
- Niall, ty chyba masz coś źle z głową – puknąłem go w czoło . - chodźmy do domu . Jestem zmęczony .
Po powrocie do domu wziąłem gorącą kąpiel i położyłem się do łóżka. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień. Dziwnie się czuję będąc sam w pokoju, bez Harrego. Chociaż on zawsze pozostanie w moim sercu . Gdy zamknąłem oczy poczułem wibrację telefonu, który leżał na stoliku .

Dobranoc Boo Bear . - H”

To było dość dziwne, przecież tylko Harry mówił do mnie Boo Bear i nikt inny nie wiedział o tej ksywce . Co jeśli on serio porozumiewa się z nami zza grobu ?

No to Harry został pochowany. Jak wrażenia po przeczytaniu ? Pisałam przy Moments i Lullaby więc przyznaję się że trochę łez mi poleciało .
Proszę o wyrażanie swojej opinii w komentarzu :)
PRZEPRASZAM ŻE PRZEZ MIESIĄC NIC NIE DODAWAŁAM ALE MIAŁAM ZEPSUTY LAPTOP NA KTÓRYM MIAŁAM NAPISANE ROZDZIAŁY

niedziela, 29 lipca 2012

Ważne .

Zepsuł mi się laptop, a raczej ładowarka do niego ,na którym miałam napisane rozdziały na tego bloga . Nie wiem kiedy coś dodam, postaram się od kogoś załatwić ładowarke, bo bateria jest rozładowana i nie mogę nawet wrzucić czwartego rozdziału :(
Przepraszam .

niedziela, 22 lipca 2012

Trzy

- Jak to? - wyjąkałem
- Dzwonili że go mają , właśnie jechałam na posterunek ale stwierdziłam że musicie tam być ze mną. - stwierdziła
- No to jedziemy, ruszajcie się chłopcy – popędziłem swoich przyjaciół i wypchnąłem ku wyjściu .
- Nie mogę się doczekać aż go zobaczę – pisnął podniecony Niall
- Tak, 2 dni bez Harrego to jak 2 dni bez picia – zaśmiał się równie uradowany Malik
- Ja mu tak skopię dupę, że następnym razem będzie odbierał wszystkie moje telefony i będzie odpisywał na sms – burknąłem
- Ja go nie skopię, uściskam go i wygłoszę kazanie że przez niego mało włosów sobie z głowy nie powyrywałem – dodał Liam
- Chłopcy, wy mnie źle zrozumieliście chyba – Gemma zmierzyła nas wzrokiem
- O czym ty mówisz ? - spojrzałem na nią pytająco
- Znaleźli ciało Harrego – powiedziała a ja przytrzymałem się Zayna żeby nie upaść .
- Jak to ciało ? - spojrzałem na nią niedowierzająco
- On nie żyje ? - Niall ledwo powstrzymywał się od płaczu
- Ja też nie skaczę z tego powodu, to był mój brat – otarła spływające po jej policzkach łzy .
- Nie wierzę, po prostu nie wierzę ! - krzyknąłem – On żyje, to nie Harry, on zaraz wróci do domu, jeest w Holmes Chapel, na pewno tam jest, Anne kłamała, jedziemy tam, Harry ma się przecież dobrze. Zaraz zadzwoni, czekajcie to ja zadzwonię do niego. Gdzie do cholery jest mój telefon ? - wydarłem się dławiąc się łzami – Liam daj mi telefon, udowodnię wam że Harry żyje, on musi żyć. Zanim wybył powiedział że pojedziemy do Paryża, on lubi Paryż, mamy nawet bilety. Dajcie mi do cholery do niego zadzwonić ! - upadłem z bezsilności na kolana chowając głowę w dłoniach .
- Louis przestań – Gemma ukucnęła naprzeciw mnie mocno mnie przytulając – też w to nie wierzę. Ale lepiej tam pojedźmy. Chociażby zidentyfikować to ciało .
- Co jeśli to jest Harry ? Co jeśli on naprawdę umarł ?
- Wszystko na to wskazuje ale, wstań, bądź silny, dla Harrego – ponownie otwarła swoje łzy
Po nie całych 20 minutach dojechaliśmy na posterunek policji skąd zostaliśmy skierowani na zidentyfikowanie ciała. Udaliśmy się tam całą piątką .
Gdy od progu zobaczyłem przykryte białą pościelą ciało od razu poczułem odruch wymiotny. Powoli podszedłem do stołu delikatnie chwytając róg białego materiału. Gdy zobaczyłem owe ciało zatkałem ręką usta i zacząłem krzyczeć. Łzy gromadziły się do moich oczu. To był on. Jego loki leżały na białej poduszce, piękne, zielone oczy były zamknięte a usta, które tak uwielbiałem całować były całkiem siwe. Dotknąłem ręką jego zimnego, śnieżnobiałego policzka i przejechałem po nim. Chwile później przytuliłem się do zimnego ciała mojego przyjaciela i zacząłem płakać jak małe dziecko.
- Harry błagam wróć! Nie zostawiaj mnie samego, nie teraz, masz dopiero 18 lat i wszystko przed sobą. Otwórz oczy, po prostu je otwórz, zaśmiej mi się prosto w twarz i krzyknij „wkręciłem cię Tomlinson” . Harry żyj !
Klęczałem trzymając lodowatą dłoń Harrego a moje łzy tworzyły kałużę. Słyszałem pochlipywanie moich przyjaciół którzy stali obok. Nie chciałem nawet na nich spojrzeć. Oczy piekły mnie od płakania a nie mogłem przestać. Mój pussyhead odszedł. Odszedł na wieki .

Nie pamiętam kiedy tam zasnąłem, obudziłem się w domu. Obok mnie siedzieli chłopcy o czymś rozmawiając.
- Chłopaki, miałem straszny sen – przetarłem oczy – śniło mi się że znaleźli ciało Harrego.
- Louis, wiemy że to dla ciebie trudne do przyjęcia, ale on naprawdę nie żyje – powiedział Liam przytulając mnie .
- Dlaczego ? - spytałem i czułem że mój głos się załamuje – dlaczego akurat on ? Był niewinnym 18-latkiem. Każdy go kochał .
- Widocznie miał też wrogów
- Dorwe tego frajera, który zabił naszego Stylesa – warknął Niall zaciskając pięści .
- Uspokójmy się wszyscy, chodźmy do domu Stylesów. Nie możemy zostawić Gemmy i jej mamy samych – powiedział Zayn. - ubierajcie się .
- Nie dam rady tam pojechać – odparłem chowając twarz w dłoniach
- Lou, to jest jego matka . Wiesz co ona teraz musi przeżywać ?
- Pewnie to samo co ja, Liam, ja serio nie dam rady. Zostawcie mnie samego .
- Zostawimy cie samego a tobie odbije, weźmiesz leki i co ? Nie chce stracić kolejnego przyjaciela .
No dobra, pojadę ale nie każcie mi patrzeć jej prosto w oczy. Są takie podobne do oczu Harrego – przetarłem ręką łzy z moich policzków .

Kiedyś i tak dorwę sukinsyna który zabił miłość mojego życia. Potem już nie będzie miłego Louisa Tomlinsona .

Sorry że taki krótki ale jakoś straciłam wenę. Mam nadzieję że rozdział nie wyszedł najgorszy :)
Zostawcie swoje opinie w komentarzu :)

środa, 18 lipca 2012

Dwa

- Śpij moje kochanie. Śnij o mnie, o nas. Pomyśl, że jesteśmy na bezludnej wyspie, tylko ty i ja. Nikogo innego tutaj nie ma. Możemy robić co chcemy, nie musimy się ukrywać. Larry Stylinson is real. Ludzie tak mówią, wierzą w to, a my tylko zaprzeczamy. Słuchaj, Louis. Teraz mi ta ciemność nie przeszkadza. Widzę ciebie, nas, obejmujących się na plaży przy zachodzie słońca. To wszystko jest takie idealne, nie potrzebuję już twojej pomocy. Już nie .
- Harry ! - krzyknąłem podskakując na łóżku .
- Shhh Lou, już dobrze – Liam siedział obok mnie o głaskał mnie po plecach – to tylko zły sen .
- To nie był zły sen, to był cudowny sen. Harry ze mną rozmawiał – mówiłem ocierając łzy spływające po moich policzkach – musimy go szukać . Policja sama nie zdziała. Najlepiej zacznijmy teraz
- Może byśmy wynajęli jakiegoś prywatnego detektywa ? No wiesz, niektórzy są dobrzy .
- Znasz jakiegoś ?
- Tak, mam pewnego na oku . Zaraz do niego zadzwonię – odparł wyciągając z kieszeni telefon , wybierając numer i ustawiając na głośnomówiący.
- Cześć John, tutaj Liam Payne. Słuchaj, pomógłbyś nam ? Dobrze wiesz że zaginął Harry Styles, wiesz dobrze jaka jest nasza policja. Prędzej sami go znajdziemy niż oni nam w tym pomogą. Ale potrzeba nam takiego potężnego mózgu jak ty . Piszesz się na to ? Zapłacimy każdą kwotę .
- Nie ma sprawy Li. To spotkajmy się jutro w MSC, pasuje ?
- Tak, dzięki wielkie. Do zobaczenia
- Na razie .
- No to prywatnego detektywa już mamy. Robi się już późno więc może obejrzyjmy jakiś ciekawy film, żeby nie zadręczać się ciągle tą sprawą ?
- Mi to obojętne – wzruszyłem ramionami
- Chodźmy na dół . Zayn i Niall mieli zamiar ugotować spaghetti. Zobaczmy czy im wyszło – uśmiechnął się szeroko w moją stronę .
- To Harry zawsze nam gotował – powiedziałem ze smutną miną
- Oj Loui, pomyśl na chwilę o czymś przyjemniejszym.
- O czym ? Jak mogę myśleć o czymś przyjemnym kiedy mój przyjaciel zaginął i nie wiadomo gdzie się teraz podziewa ?
- Wiem że to trudne, tym bardziej dla ciebie bo łączy cię z nim coś, czego nigdy nie zrozumiem, ale nie będziesz nie wiadomo ile chodził przygnębiony. Jutro widzimy się z detektywem, ale przysięgam że po jutrze zabieram cię do parku rozrywki .
- Ale ..
- Żadnego ale . Koniec tematu, idziemy jeść .
- Jaki ty jesteś uparty Liam – lekko się skrzywiłem
- Cóż ja poradzę ? Taka jest moja natura – uśmiechnął się .
- Liam ! Louis ! Szybko ! Mówią o Harrym ! - usłyszeliśmy przerażające krzyki dobiegające z dołu .
Niczym torpeda zbiegliśmy po schodach i usadowiliśmy się na kanapie przed telewizorem .

Nowe dowody w sprawie o tajemniczym zaginięciu Harrego Stylesa . Rodzina chłopaka twierdzi że Styles miał kiedyś do czynienia z handlarzami narkotyków. Czy to właśnie oni uprowadzili młodego gwiazdora ? Czy Harry wpadł w niepowołane ręce ? Nadal nie ma żądania okupu ze strony trzeciej . A może już za późno na jakikolwiek okup ? Może teraz tylko wydadzą ciało Hazzy za pieniądze ? To wszystko jest dla nas zagadką. Jeśli ktokolwiek widział wysokiego chłopaka, o krętych brązowych włosach, proszony jest o kontakt z najbliższym posterunkiem policji .
Dla News TV mówił Will Baker .

- Zamknij ryj – wydarłem się w stronę telewizora rzucając do niego poduszką - ci dziennikarze zawsze wiedzą najlepiej. Tak, z pewnością handlarze narkotyków zabili naszego Harrego. Może jeszcze zakopali go na polu marihuany w Ameryce ? Jak tak to ja jestem święty .
- Calm down Loui – odparł Niall – wiesz jak to jest w mediach. Mówią byle gówno, bo za to im płacą .
- Wiem o tym, tyle że to jest wkurzające słyszeć jak plotą bzdury o twojej bliskiej osobie .
- Nic już na to nie poradzisz. Tacy są ludzie, za pieniądze nawet powiedzą , że miałeś romans z własną matką .
- Podano do stołu – krzyknął uśmiechnięty Zayn niosąc talerze na stół – smacznego .
- Dzięki – odpowiedzieliśmy chórem i zabraliśmy się do jedzenia .
Po skończonym posiłku położyliśmy się na łóżku i oglądaliśmy „Bez mojej zgody” film o dziewczynce zaprogramowanej aby pomogła swojej siostrze która walczy z rakiem. Nie znam osoby która nie płakałaby podczas oglądanie. Bardzo chwytający za serce film. Oglądanie przerwał nam dzwonek do drzwi. Całą czwórką podeszliśmy do drzwi aby otworzyć. Od kluczyłem drzwi i przed nami zobaczyłem Gemmę .
- Chłopaki, dzwoniła do mnie policja .
- Policja ? Czego znów chcieli ? - spytał Liam
- Znaleźli Harrego

Jeśli chcecie być informowani o kolejnych rozdziałach, piszcie swoje nazwy twittera w komentarzu.
Pozdrawiam i do następnego . @HazzaConda :)


ZAPRASZAM NA MÓJ BLOG Z JEDNO-PARTAMI http://hazzaconda.blogspot.com/ 
narazie pojawił się part z Larrym :)

niedziela, 15 lipca 2012

Jeden


- Wiadomość o tajemniczym zniknięciu Harrego Stylesa obiegła już cały świat. Młodego gwiazdora szukają wszystkie komendy policji w Anglii. Znajomi twierdzą, że Styles nie mógł wyjechać poza granice naszego kraju, gdyż wszystkie dokumenty pozostawił w domu. Czy to porwanie dla okupu ? Czy Harry ma się dobrze i wciąż żyje ? Czekamy na dalsze informacje w tej sprawie.
Dla News TV mówił Will Baker.
- Gówniane wiadomości – przekląłem rzucając pilotem o ścianę.
Harry zaginął wczoraj rano. Nie pozostawił żadnej karteczki gdzie wychodzi i o której wróci. Myślałem że pojechał do Holmes Chapel odwiedzić swoją mamę, która zachorowała na grypę. Gemma jest na studiach więc Harry jako synalek mamusi mógł się zaopiekować Anne. Jednak zadzwoniłem do niej tego samego dnia, późnym wieczorem gdy nie otrzymałem żadnego sms od jej syna. Kobieta powiedziała że Styles nie pojawił się w Holmes Chapel nawet na godzinę. Następnie obdzwoniłem wszystkich kumpli z zespołu czy nie widzieli go czasem. Harry jak to Harry lubił się poszlajać. O 1 w nocy zacząłem się poważnie niepokoić. Lokaty nadal nie wrócił do domu. Często wychodził ale po godzinie policyjnej był już z powrotem. Ponownie zadzwoniłem do chłopców prosząc by szybko przyjechali do kompleksu mojego i Hazzy . Długo czekaliśmy na jakiekolwiek informacje ze strony naszego przyjaciela lecz nasze telefony ani razu nie zadzwoniły. Nikt nie spał tej nocy, wszyscy czuwaliśmy przy oknie czekając aż
zobaczymy znajomą postać. Przez to całonocne czuwanie zasnęliśmy całą czwórką na parapecie. Obudziłem się o 7 rano jako pierwszy. Wszedłem do pokoju Harrego w myślach układając sobie kazanie które mu wyłożę. Niestety, zastałem pusty pokój. Obudziłem chłopców i zadzwoniliśmy na policję ogłaszając zaginięcie. Do tej pory nie mamy żadnych informacji gdzie podziewa się nasz przyjaciel. Dom jest z każdej strony otoczony dziennikarzami. W końcu zaginął Harry Styles. Sławny osiemnastolatek ze słynnego zespołu One Direction. Z rana zostaliśmy wszyscy przesłuchani. Kiedy ostatni raz widzieliśmy naszego przyjaciela, czy mówił gdzie się wybiera tamtego dnia, lecz wiedzieliśmy tyle co wszyscy, nic .
- Pewnie Styles spił się na jakiejś imprezie i wylądował w łóżku z jakąś panienką. Nic mu nie będzie i zaraz wróci do domu. Po co te nerwy panowie ? - spytał Zayn, jak zwykle pozytywnie nastawiony do życia.
- Nawet jeśli masz racje, to przecież odebrałby telefon. - prychnąłem .
- Może mu się rozładował. - wzruszył obojętnie ramionami .
- Był sygnał.
- Może go zgubił, albo zostawił w domu. Nie pomyślałeś ?
- Chłopcy.. - zaczął nerwowo Niall – a co jeśli on nie żyje ? - w jego oczach można było zobaczyć łzy .
- Nie mów tak nawet – uderzyłem ręką o stół – on żyje. Musi żyć – dodałem po czym schowałem głowę w dłoniach .
- Louis – poczułem jak ktoś dotyka mojego ramienia – jeśli chcesz możesz zamieszkać z nami. Bo wiesz, jesteś sam w waszym wspólnym domu. Boje się że coś ci odbije .
- Nie Liam, to wy wprowadźcie się tutaj. Harry jak wróci to do tego domu .
- To my jedziemy po swoje rzeczy, a ty próbuj do niego dzwonić. Obszukaj jego pokój, może jest tam jakaś wskazówka . - poklepał mnie po ramieniu i razem z Zaynem i Niallem opuścili dom .
Wbiegłem do pokoju Stylesa doszukując się jakichkolwiek wskazówek gdzie mógł pojechać. Na biurku leżało nasze wspólne zdjęcie, lampka, książki i długopisy. Na łóżku walało się pełno ubrań które poskładałem do szafy, to samo zrobiłem z ubraniami z podłogi. Żadnych wskazówek, czego ja oczekiwałem ?
Zmęczony poszedłem do swojego pokoju aby się zdrzemnąć zanim przyjadą chłopacy.

- Louis obudź się,obudź się ! Błagam uratuj mnie. Tu jest tak ciemno, boję się ciemności Louis . Słyszysz ? Tomlinson do cholery jasnej ! Wstań, załóż kurtkę i chodź do mnie. Jestem w ....

- Jesteśmy ! - usłyszałem głos Nialla i zerwałem się z łóżka .
- Rozmawiał ze mną – powiedziałem zdyszany – Harry ze mną rozmawiał, jest w ciemnym miejscu, on się boi ciemności. Trzeba mu pomóc !
- Lou, uspokój się – Liam podszedł do mnie i przytulił. - to był tylko sen .
- To nie był sen, to był jego głos, Harrego. Mówił że potrzebuje pomocy, jest w jakimś ciemnym miejscu . Chłopcy trzeba go szukać . Powiedział że jest w ... no właśnie, nie powiedział gdzie jest bo mnie obudziliście. Pewnie zmierzał do tego, muszę iść ponownie spać .
- Musisz wziąć leki na uspokojenie i wypić mocną kawę – powiedział Zayn – zaczynasz trochę świrować .- Ja nie świruję, idę spać . Może przyśni mi się znów jego głos, może powie gdzie jest – rzuciłem i położyłem się ponownie na łóżko przykrywając się kołdrą po same uszy .
Błagam Harry, daj jakiś znak .


Witam was, tutaj @HazzaConda :)
Postanowiłam że znów zacznę pisać, to opowiadanie będzie trochę inne niż moje poprzednie . Mam nadzieję że i tak przypadnie wam do gustu . Jeśli chcecie być informowani o kolejnych rozdziałach napiszcie swoje nazwy twittera w komentarzu .